Ariana | Blogger | X X

Aktualności

Caramia funkcjonuje jako spisownik blogów PBP. Gracze mogą swobodnie wymieniać się opiniami na tematy związane z role play`em, poradami odnośnie rozgrywek, a także brać udział w akcjach promujących pisanie.

Ponadto przygotowano zakładkę "Szukam gracza", w której blogowi autorzy mogą zostawiać reklamę trwających na blogach eventów lub poszukać współautora do rozgrywki.

piątek, 1 lipca 2022

Uciekaj, graczu

     ...czyli czerwone flagi w blogowych regulaminach 


Caramia jest spisem blogów grupowych PBP, ale oprócz funkcji spisownika ma za zadanie pełnić też rolę informacyjną dla osób, które są grami na blogach jakkolwiek zainteresowane. Nie sposób wobec tego nie poruszyć jednego z najważniejszych tematów, jeżeli chodzi o poszukiwanie nowego RP dla siebie, czyli: znaki, które sygnalizują, że może dany blog to niekoniecznie będzie nasze wymarzone miejsce na ziemi. Takich czerwonych flag próżno (a raczej zwyczajnie trudno) szukać w zakładkach poświęconych fabule, spisie ras czy choćby mechanikom samej gry. Mają zbyt ogólny charakter, skupiają się na rzeczach zbyt odseparowanych od, bądź co bądź, strony organizacyjnej bloga i najwyżej można po nich stwierdzić tyle, ile z administracji (o ile samodzielnie tworzyli zakładki) jest pisarskiego zacięcia. 

Zupełnie inaczej przedstawia się sytuacja z regulaminem. W nim admini pozwalają sobie na więcej, rzadziej umiejętnie separują swoją osobę od strefy sztywnych, zaproponowanych reguł i często zapominają, że, choć regulamin piszą sami, to jednak piszą go dla graczy. W tekście pojawi się kilkanaście wycinków z dawnych, obecnie już czynnie niefunkcjonujących blogów. Nie zamierzam jednak konkretnie przytaczać, skąd dane cytaty pochodzą, bo niektórzy z ich autorów wciąż działają w blogosferze. Pamiętajmy więc, żeby spoglądać na nie łagodnie, z przymrużeniem oka, bo i nam samym pewnie zdarzyło się kiedyś pierdyknąć choć pierwszy z byków:

Racja jak dupa, każdy ma własną, głosi znane przysłowie. Prawdą jest, że ustalenie określonego zbioru zasad wymaga złego gliniarza, który w razie czego będzie w stanie upilnować graczy, zaprowadzić odpowiedni porządek i wyperswadować zapędzanie się zbytnie ludzkiego elementu w publicznych kłótniach. Jedne zasady są głupsze niż inne, bardziej rzucają się w oczy, ale przystąpienie do gry zwykle zwiąże się ze zgodą na działanie według przedstawionego regulaminu. Ludzie nie są jednak nieomylni, zdarzają się pomyłki, a że administracja też jest przecież z ciała i krwi, to zdarzyć się im może też zbytnio w pomyłkę jakąś wkręcić

Jedną kwestią, że ciężko mieć zawsze racje. Drugą, że w przypadku blogowego regulaminu nie powinno mieć znaczenia, kto daną rację ma, dlaczego, po co i jak. Zasady nie są ku temu, żeby kogokolwiek wizję świata podbudowywać, a żeby prowadzić graczy (i adminów) w określonych ryzach czy zatrzymywać ich przed przekraczaniem granic. 

Powiedzmy, że kłóci się ze sobą administracja i gracz odnośnie punktu w regulaminie na temat tego, ile postaci może prowadzić na raz dany gracz. Stoi jak byk, że np. tylko dwie postacie, ani jednej więcej. Dyskusja się zagęszcza, lecą niepotrzebne emocje, zostaje wystawiona ostateczna karta, żeby gracz nie marudził, bo administracja rację i tak ma z racji bycia administracją. Sytuacja kuriozalna z boku, denerwująca dla osób wewnątrz, zostaje machnąć ręką. Nikt nie wygrywa na tym, że gracz się zirytował, a administracja zmęczyła sytuacją, w dodatku końcowe wrażenie po całej akcji też raczej nie wyszłoby zbyt pozytywne. 

Ważny jest ton prowadzenia takich konwersacji. I jeszcze ważniejszy jest ton i styl, w którym wybrzmiewają zapisy regulaminu. Bardzo łatwo można po tym ocenić, do jakiego środowiska mamy możliwość potencjalnie dołączyć. Dla mnie zawsze dużym plusem jest podkreślenie, że administracja w razie wątpliwości, kłopotów czy jakiejkolwiek niezgody zaprasza do otwartego dialogu.  Niezobowiązująca rozmowa dedykowana nawet podważaniu jakichś punktów w regulaminie, dobrze przeprowadzona, z odpowiednimi (wartościowymi) argumentami z obu stron stanowi bardzo dobry fundament wizerunkowy (i bloga, i adminów), ale... zostawia też po sobie coś więcej niż miłe wrażenie. 

Daje wiedzę, podgląd na to, co myśli drugi członek. Nie wiem, jak funkcjonuje to na forach czy grupówkach PBC, ale na PBP mam wrażenie, że gracze mają skłonność do gderania sobie o problemach po cichu. We własnym gronie najbliższych współgraczy, znajomych. W rezultacie, gdy niektóre sprawy i problemy wychodzą na wierzch, dzieje się to dopiero w momencie eskalacji konfliktu, czyli stanowczo za późno, żeby zdusić go w zarodku.

Zły ton wypowiedzi to dla mnie zawsze była bardzo duża czerwona flaga, dzięki której muszę się dwa razy zastanowić, czy aby na pewno chcę spróbować w daną gierkę zagrać. Łatwo go wyłapać nawet jako bierny obserwator na czatach na DC danego bloga, podpadają pod niego wszelkie chamskie odzywki czy drażliwe uwagi (lub co gorsza, brak reakcji na niewłaściwe zachowanie innych) ze strony administracji. Zdarzyło im się być na blogaskowych discordach, na których admini przyznawali się na zapytania graczy, że w zasadzie to nie wiedzą, jak działa dana mechanika i niech gracz przestanie pytać. Albo żeby ktoś się wziął do roboty i gracze zaczęli częściej opka pisać (mimo że sam admin ma od kilku miesięcy urlop i sukcesywnie ignoruje blogową robotę...), bo przez nich blog upada. 

Jestem przekonana, że każdy czytający ten tekst, może sobie przypomnieć przynajmniej jedną sytuację, w której głowie zapaliła mu się czerwona lampa, że ma do czynienia z czystym bucerstwem. Wiadomo, admini to też ludzie, mają prawo mieć zły humor, mają prawo nie ogarniać, ale głupotą jest wyżywać się tym na graczach. Pamiętajcie więc, drodzy gracze, albo bierzecie urlop na wszystkich grach, albo na żadnej. I nie dołączajcie, jeżeli nie macie czasu na pisanie. Nie ma przecież sytuacji losowych, a dobre chęci, to sobie gdzieś możecie wsadzić.

Jeszcze większym głupstwem, chociaż może niedbalstwem, jest podszczypywanie graczy nieścisłościami albo bzdurami od samego startu, zanim ktoś w ogóle zdąży na bloga dołączyć. Czają się takie smaczki w blogowych regulaminach, typu fakt, że z bloga zabrania się kopiowania czegokolwiek, ale nie obowiązuje to w drugą stronę, dlatego karty graczy są pełne kradzionych grafik. 

Teraz (całe szczęście!) już się raczej na blogach odchodzi od dyktowania regulaminowej minimalnej długości odpisu w postaci linijek, ale pamiętam, ile złego mi to kiedyś nagryzło. Minimum kilkanaście linijek odpisu. W Wordzie? Na blogu? W e-mailu, na poczcie w grze howrse, przez którą kiedyś się słało odpisy do wstawienia? I zastanawiaj się tu graczu, jak długi odpis masz walnąć. Albo, moje ulubione, bo sama kiedyś uwielbiałam zapisywać w swoich regulaminach takie pitu-pitu punkty, jak minimalna liczba opowiadań do wymienienia, zanim postacie mogą się ze sobą a) związać, b) zaręczyć, c) wziąć ślub, d) dostać dzieciaka.

Są takie podpunkty, których powodów umieszczenia w regulaminie nie jestem w stanie zrozumieć. W zasadzie nie mają nic wspólnego ani z mechaniką, ani z formułą bloga, a występują w nim w ramach przypomnienia, że coś takiego może się na blogu wydarzyć. Punkty w stylu zakaz postaci idealnych stały się już chlebem powszednim, ale co powiecie na podpunkt, który daje znać, że ok, twoja postać może być bezpłodna? Na obronę, dużo blogów PBP o tematyce zwierzęcej rozpisuje osobne regulaminy miotów, ciąż i tak dalej, i tak dalej, więc może ktoś wolał zaznaczyć, że nie wszystkie postacie muszą dziecioków się doczekać. ;) Innym śmiesznym podpunktem jest chociażby zwrócenie uwagi, że język angielski nie jest językiem amerykańskim. Jakkolwiek to interpretować. 



Bonus dyskusyjny! 

Za udzielenie się w komentarzu pod tym postem można dostać Punkcika Autora (PA). Taki punkt docelowo będzie można wykorzystać w ramach oddania głosu na wybranego bloga w nadchodzącym blogaskowym plebiscycie, jako przepustkę do grudniowego spotkania dyskusyjnego lub na kolejne atrakcje, które stopniowo będą dla czytelników Caramii odkrywane. 

Tematy do dyskusji są dwa, można się wypowiedzieć na dowolny. 

Pierwszy dotyczy opowiadań do ktosia, stosujecie je? Zdarza się wam na jakiś odpisać? Macie swoje sprawdzone sposoby, jak upewnić się, że wasze ktosiowe opowiadanie doczeka się pełnoprawnego wątku? Lub może unikacie je jak ognia? 



Drugi temat dotyczy najdziwniejszych lub najzabawniejszych haseł ukrytych w regulaminach. Jakie najbardziej zapadły wam w pamięć, jakich nie byliście w stanie odnaleźć i które do tej pory wydają się wam najciekawsze?


3

Obserwuj!

Dodatkowe informacje

Dla ułatwienia szukania właściwej dla siebie gry dodano etykiety odnośnie wymaganej aktywności gracza:

Duża przynajmniej post na tydzień.
Średnia przynajmniej post na dwa tygodnie.
Mała przynajmniej post na miesiąc i dłużej.


Do spisu przyjmujemy również teksty publicystyczne o tematyce blogów PBP lub innych obszarów RP, kontakt z osobami zainteresowanymi publikacją pod e-mailem: caramia.rp@gmail.com.